Dodaj Komentarz
Komentarze (2)
rob-sad
19 marca 2025 12:08
Odpowiedz
Napisz coś więcej
;) Co sie podobało, co warto, czego nie. Ile czasu na Belgrad. Jak z kosztami tego rejsu i jak to rozplanować w czasie na weekend.
linka16
19 marca 2025 12:08
Odpowiedz
Do dyspozycji miałam 3 pełne dni, czwartek przylot o 15, poniedziałek wylot o 13. Belgrad zwiedzałam tylko w niedzielę i spacer po Zemunie w czwartek wieczorem.2 pełne dni wycieczki wzdłuz Dunaju. Nocleg był w Kladovo, ale oprócz małej twierdzy, nie było tu nic więcej do zwiedzania. Mozna było poszukac noclegu w Tekiji. Rejs kosztował 1500/os dinarów. MAłżeństwo z nastoletnim synem mają ze dwie łodki (to nie był sezon, więc zwodowane były tylko te 2). Popłynęli z nami ojciec i syn, syn opowiadał w języku angielskim. Obaj mieli wiedzę co gdzie i dlaczego, również tę techniczną, opowiadając o budowie tamy, podnoszeniu poziomu wody, jak wyglądało wcześniej przeprowadzanie statków i barek przez ten najwęższy odcinek Dunaju. Rejs trwał około 2 godzin.Belgrad - zwiedzaliśmy w powolnym tempie, zaczynając od najnowszej cerkwi św. Sawy, zbudowanej kilkanaście lat temu - jest jedną z największych cerkwi prawosławnych na świecie, pełno złoceń. Jej budowa to długa historia, długi czas i mnóstwo pieniędzy. Tu warto poczytać o niej https://naszaserbia.pl/2021/01/21/cerki ... ia-sophia/ . Obok tego soboru stoi mała stara i przepiękna cerkiewka św. Sawy, którą warto obejrzećStąd poszliśmy do muzeum Tesli, ale była kolejka na najblizsze oprowadzanie i nie mieliśmy gotówki na zakup biletów (tylko gotóeka). Poszlismy w stronę Zelenego venca - bazaru, było kilka stoisk otwartych (niedziela), potem przeszliśmy koło hotelu moskwa, przed którym odbywa się wymiana kart (jakich, nie wiem, ale całe rodziny wymieniały między sobą małe brązowe karty). Sam hotel to piękna architektura secesyjna z początku 20 wieku, piękne wnetrze. Dalszą część dnia spędziliśmy na Kalemegdan - jest to park z ruinami fortecy, część tych pozostałości można obejrzeć w środku, najczęściej są tam sklepiki. Z murów obronnych na zachodzie można zobaczyć jak rzeka Sawa wpada do Dunaju. Obok parku jest płatny park dinozaurów z huśtawkami i restauracją. Warto przejść ulica Studentskij Trg i zobaczyć monumentalną zabudowę. Po południu wróciliśmy do muzeum Tesli, a po zwiedzaniu w lodziarni obok zjedlismy i wypiliśmy pyszne lody i kawę - LUFF GELATO Vračar.Generalnie, niestety, Serbia jest pełna śmieci, plastiku, psich kup. Belgrad również nie nalezy do czystych miast, wiele budynków jest w ruinie lub nie odrestaurowanych.
Benzyna czy ropa ciut droższe niż w Polsce, mnóstwo kantorów w centrum miasta, niektóre w samym centrum otwarte były w niedzielę. Bankomat w raiffeizen banku pobrał nam prowizję 9%. Komunikacja miejska w Belgradzie jest darmowa dla wszystkich, jeździ dużo autobusów i często.
LOT kosztował 700 zł, nocleg był z couchsurfingu.
Warto przywieźć różne sery, sławny kajmak i wedliny, kupić je można na Zelenym Vencu. Miękki serek, taki do smarowania, zabrali na kontroli. Reszta przeszła. Nie chcieli nam przyjąć bez opłaty bagażu do luku (160 zł)